Nazywam się… Stefan Wyszyński
Nazywam sie Stefan Wyszyński – to książeczka pochodząca z lubianej przed młodych czytelników serii „Nazywam się…” wydawnictwa Media Rodzina. Każdy tomik serii poświęcony jest innej postaci, a bohaterami poszczególnych opowieści stają się nie tylko wybitni artyści czy naukowcy (William Szekspir, Leonardo da Vinci, Pablo Picasso, Mikołaj Kopernik, Maria Skłodowska-Curie), ale także osoby ze świata kościoła (Jan Paweł II, Matka Teresa z Kalkuty). Swoje miejsce wśród tych nieprzeciętnych osobowości znalazł także kardynał Stefan Wyszyński. Autorem opowieści o Prymasie Tysiąclecia jest Wojciech Widłak (tak, tak – ten od Pana Kuleczki), który (co jest cechą charakterystyczną całej serii) – osadził kardynała Wyszyńskiego w roli narratora. Ten zabieg stylistyczny sprawia, że bohater książki niejako sam opowiada swoją historię i czytelnik może poznać towarzyszące mu emocje.
Opowieść o Wyszyńskim zaczyna się od wspomnień lat dziecięcych, a młody czytelnik poznaje historyczno-polityczny kontekst ówczesnych czasów. Autor bardzo płynnie przeprowadza nas przez te treści. Nie zagłębia się w szczegóły, a proste wyjaśnienia („polskie ziemie należały do Rosji i rządzi tu rosyjski car”) czynią treść bardzo przystępną dla młodszych odbiorców. Przy okazji poznajemy kilka ciekawostek – na przykład, że ojciec małego Stefka jako jedyny podpisał się pod aktem jego chrztu polskimi literami, a sam Wyszyński jako dziecko ukradkiem stawiał nocami krzyże przy grobach powstańców walczących z carskimi wojskami. Dalej – czytamy o młodzieńczych latach Stefka, dzieciństwie bez mamy, pierwszych rozmowach z ojcem o rodzącym się powołaniu, latach spędzonych w seminarium, wojnie oraz kapłańskiej i biskupiej posłudze. We wspomnieniach pojawia się także motyw Zakładu dla Niewidomych w Laskach, którego kapelanem był Wyszyński i samej Matki Róży Czackiej (swoją drogą przepiękny ukłon autora w stronę niewidomej zakonnicy, w kontekście „wspólnej” beatyfikacji tych postaci). W dalszej części opowieści czytelnik towarzyszy Wyszyńskiemu w dalszych etepach jego życia: od czasów wojny, Powstania Warszawskiego i służby w Armii Krajowej, przez trudną posługę biskupią w czasach władzy komunistycznej i aresztowania; po – ostatnie chwile życia – przeżywane w trosce o postrzelonego kilka dni wcześniej Jana Pawła II. Świetnym zabiegiem było osadzenie głównego bohatera w roli narratora – mamy bowiem coś w rodzaju pamiętnika, w którym znajdziemy cały wahlarz przeżyć i emocji („Czy czułem nienawiść do moich opiekunów? – rozważa Prymas – sam się nad tym czasem zastanawiałem. Ale nie. Było mi ich żal (…)Wiedziałem, że nienawiść jest złem. Nienawiść niszczy. Przyszłość należy do tych, którzy kochają”).
Dopełnieniem treści są ilustracje Bogusława Orlińskiego – utrzymane w akwarelowej stylistyce, czasem całostronnicowe, częściej jednak – jako szkice dopowiadające treść gdzieś na marginesie. Nie zachwyciły mnie jakoś szczególnie (może dlatego, że mam przed oczyma jego świetne ilustracje do”świeckich” książek Joanny Papuzińskiej i marzyłam o podobnych :)) doceniam jednak, że nie są to komputerowe, odpustowe grafiki, ale efekt szkiców ilustratora.
Książkę można spokojnie przerobić z dziećmi wczesnoszkolnymi. Mimo, że sporo w niej szczegółów i nazwisk – jest napisana tak prostym i przystępnym językiem, że praktycznie czyta się ją jednym tchem. Co więcej – autor nie zatrzymuje się na banalnych stwierdzeniach (np. że kardynał został uwolniony z więzienia), ale wyjaśnia nam dlaczego i jakie wydarzenia się do tego przyczyniły. Jeśli używa trudniejszych pojęć (homagium, „Ósemki”, millenium, Soli Deo) – nie pozostawia ich bez szczegółowego wyjaśnienia. Dodatkowo – kreśli kontekst polityczny ówczesnych czasów z taką lekkością, że współczesny młody czytelnik bez trudu poczuje klimat epoki. Autor kończy opowieść krótkim Post Scriptum – zbiorem złotych myśli, towarzyszących kardynałowi w trakcie jego posługi, a dla starszaków dostępne jest kalendarium życia prymasa – z krótkimi wzmiankami o tym, co w danym okresie działo się na świecie, jakie wynalazki wymyślono, jakie dzieła literackie powstały itp.
Książka wydana została w 2020 roku, ale wydawca nie dał się zaskoczyć i trzyma rekę na pulsie ? Znajdziemy bowiem na końcu adnotację, że beatyfikacja kardynała Wyszyńskiego, która miała się odbyć w tym roku 7 czerwca, została przesunięta z powodu pandemii – ciekawa wzmianka, która staje się dla późniejszych pokoleń „znakiem naszych czasów” i już dziś jestem ciekawa jakie emocje wzbudzi u młodych czytelników za 20 czy 30 lat ?
Tytuł: Nazywam się Stefan Wyszyński
Autor: Wojciech Widłak
Ilustracje: Bogusław Orliński
Ilość stron: 64
Wymiary: 14,5 x 21 cm
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Media Rodzina