Bez kategorii,  Modlitewniki,  Perełka,  Szkolniaki 6+,  Szkolniaki 9+

„Modlitwy” – recenzja*

Lubię sięgać do modlitewników. Wzrusza mnie świadomość, że wiele tekstów modlitw powstało na przestrzeni wieków w wyniku ludzkiej tęsknoty za bliskością z Bogiem. Tym mocniej rośnie we mnie pragnienie przekazania ich dzieciom. Książka „Modlitwy” Wydawnictwa AA jest w tym temacie pozycją wyjątkową. To rodzaj pełnoformatowego modlitewnika, ale… Ze względu na swój ponadprzeciętny rozmiar nie jest to typ książeczki, którą można schować do kościelnej torebki i zabrać ze sobą wszędzie. Z pewnością jednak jest to pozycja pomagająca budować wrażliwość najmłodszych – tak potrzebną w rozwoju dziecięcego życia duchowego.

W książce znajdują się modlitwy „powszechne” – Ojcze Nasz, Zdrowaś Mario, Skład Apostolski czy Chwała na wysokości Bogu – te, które najmłodsi kojarzą z codziennego pacierza czy liturgii. Pojawiają się także modlitwy zaczerpnięte bezpośrednio z Biblii – „Magnificat” (Wielbi dusza moja Pana) czy „Kantyk Symeona” („Teraz, o Panie, pozwól odejść swemu słudze w pokoju). Nie brakuje tu także modlitw, które wyrosły z modlitewnego doświadczenia mistyków i tych, których autorstwo przypisywane jest świętym (jak np. „Modlitwa o pokój” czy „Modlitwa poranna” – przypisywane św. Franciszkowi lub „Modlitwa Zawierzenia” Karola de Foucauld). Książka po raz pierwszy ukazała się w języku francuskim i trzeba przyznać, że autorzy nie ulegli pokusie własnego tłumaczenia czy „upiększania” tekstu, ale zdecydowali się pozostawić modlitwy w ich „oryginalnym” polskim brzmieniu.

Łącznie mamy w książce 14 modlitw… i tu w zasadzie można by było skończyć tę recenzję, bo przecież teksty modlitw bronią się same 😊 Każdej z nich towarzyszy jednak pełnoformatowa ilustracja autorstwa Erica Puybareta (jedną z książek tego francuskiego ilustratora recenzowałam już na blogu, a recenzję możecie znaleźć TU)… I tu biorę głęboki oddech – bo ilustracje – to chyba temat na zupełnie oddzielną recenzję… W mojej opinii – fantastyczne! Minimalistyczne w formie – ale o wielkim ładunku emocjonalnym. Pozbawione niepotrzebnych szczegółów, a jednocześnie tak mocno otwierające pole do interpretacji. Jestem nimi oczarowana – bo nie pozwalają one na szybkie „przekartkowanie” książki, ale zmuszają do zatrzymania się na chwilę, sięgnięcia dalej i głębiej.

Przypatrzmy się bliżej kilku ilustracjom. W „Modlitwie o pokój” widzimy kadr, w którym chłopiec wśród zgliszczy i ruin zniszczonego miasta odkrywa rosnące zielone drzewko – symbol nadziei i nowego życia – jak mocno brzmią w tym kontekście słowa modlitwy przypisywanej św. Franciszkowi (Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju (…) abym siał miłość tam, gdzie panuje nienawiść, wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda…). W innym kadrze widać człowieka dryfującego łódką po rozszalałym morzu. Zgubił wiosło, po ludzku nie ma już szans na przeżycie. W oddali widzi jednak świetlisty punkt, nadzieję na ocalenie… Jakże mocno rezonuje z tą ilustracją modlitwa św. Bernarda z Clairvaux (Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa…).

Ilustracje są wyjątkowe. Niezwykle subtelne i „nieprzegadane”, a jednocześnie – pełne metafory, zmuszające do pozostania na dłużej. Nie dziwię się, że Wydawnictwo AA zdecydowało się na aż tak duży, ponadprzeciętny rozmiar dla tej książki. Tego typu ilustracje – pełne szerokich możliwości interpretacyjnych – muszą wybrzmieć właśnie w takim formacie. Bo nie są one tylko zwykłym rysunkiem, a raczej czymś z pogranicza ilustracji i plastycznego dzieła sztuki.

Cóż mogę napisać więcej – zostawiam cytat, który znalazłam na tylnej okładce książki – który całkowicie oddaje też moje spojrzenie na tę piękną pozycję: „Eric Puybaret dokonał czegoś niezwykłego – choć nie stworzył ikon, to jednak jego ilustracje mają w sobie otwartość, przestrzeń i przejrzystość ikon. Są jak okna. Patrząc na nie, czujemy się tak, jakbyśmy zaczerpnęli głębokiego oddechu, jakby samo nasze patrzenie było modlitwą, zwróceniem się ku Bogu”.

Lektura tej książki jest nie tylko okazją do pokazania najmłodszym modlitw, którymi ludzie na całym świecie modlą się od wieków. Dla nas stała się świetnym pretekstem do rozmowy o modlitwie – o różnych jej obliczach, o tym, że modlitwa „swoimi słowami” jest tak samo potrzebna i ważna jak gotowe formuły, które przychodzą z pomocą wtedy gdy brakuje nam słów. I że modlić można się nie tylko słowem, bo kontemplacja dzieła sztuki, interpretacja obrazu – jeśli kieruje nasze myśli ku Bogu, ku relacji z Nim – też może być formą modlitwy… To niby książka dla dzieci, ale nie wiem czy dorośli nie zachwycą się nią jeszcze bardziej 😊 To książka z gatunku tych, do których można wrócić bez względu na wiek. Świetnie sprawdzi się także na przykład jako dodatek do prezentu komunijnego – pięknie wydana, posłuży na lata…

Tytuł: Modlitwy
Ilustracje:  Eric Puybaret
Liczba stron: 
32
Wymiary:
 27 x 37 cm
Oprawa: 
twarda
Wydawnictwo: Wydwnictwo AA

*Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa AA w ramach współpracy barterowej – nie miało to wpływu na moją opinię i ocenę książki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *